Pierwsza wizyta u psychoterapeuty
Dla ogromnej ilości pacjentów pierwsza wizyta u psychoterapeuty to okoliczność wywołująca dwa dominujące uczucia: strach i nadzieję. Strach, ponieważ zwykle to, co dzieje się po raz pierwszy, napawa w jakimś stopniu niepokojem, obawami przed nieznanym, niepewnością, brakiem skryptu zachowywania się w nowych okolicznościach. Ale także strach, bo pacjent zdaje sobie sprawę, że przyjdzie mu opowiadać o sobie, odsłaniać się, a to także jest elementem budzącym u wielu osób napięcie. I po raz trzeci strach, gdyż to mówienie nie będzie tylko luźną historią o sobie, ale raczej opowieścią o trudnościach, o problemach, o sprawach, które budzą negatywne emocje.
Nadzieja to uczucie, które właściwie decyduje o skuteczności dotarcia na psychoterapeutyczną konsultację. To ona pozwala przezwyciężyć strach. Wierzyć, że w gabinecie psychoterapeuty otrzyma się pomoc.
Pierwsze konsultacje
Pierwsze konsultacje u psychoterapeuty to równoczesne orientowanie się w konwencji spotkań terapeutycznych, poznawanie psychoterapeuty, dawanie poznać siebie, jak i rozpoczęcie narracji o swoich trudnościach, które przywiodły pacjenta do specjalisty zdrowia psychicznego. Uczuć i myśli może być bardzo wiele – radość i ulga, że nareszcie mamy szansę na zmiany, nadzieja, z drugiej strony smutek, niepokój, wspomniany strach, także wstyd i obawa przed oceną ze strony psychoterapeuty, niezręczność odnajdywania się w nowej sytuacji.
To także moment, gdy bardzo często pacjent jest w pewnym pośpiechu. Tyle chce opowiedzieć, tyle wyjaśnić. Zdążyć w ciągu tradycyjnych pięćdziesięciu minut. Niekiedy pacjent liczy także – ma nadzieję – na to, że terapeuta również zdąży od razu udzielić jakiejś pomocy, może chociaż rady czy wsparcia.
Szczegółowy wywiad psychoterapeutyczny
Po pierwszej wizycie konsultacyjnej pacjenta czeka szczegółowy wywiad przygotowujący do psychoterapii. Z samego faktu, że toczy się on na kolejnych spotkaniach, wynika pewna ulga. Pacjent wie już, jak wygląda terapeuta, gabinet, jak to jest być w gabinecie psychoterapeutycznym i mówić o sobie. Na tym etapie zwykle dominują emocje związane z opowiadaniem swojej historii. Mogą być liczne i intensywne, ale też oddalone i zdystansowane – z różnych powodów. Mogą być negatywne, pozytywne, a najczęściej stanowić mieszaninę obu rodzajów.
Określenie celów terapii
Po wywiadzie przychodzi czas na określenie i omówienie celów terapii. Bywa on o tyle trudny dla pacjentów, że wiąże się z poruszaniem kwestii diagnozy psychologicznej. Psychoterapeuci w różnym stopniu używają diagnostycznej terminologii, ale gdy to robią, pacjent zwykle czuje napięcie, niepokój, niepewność odnośnie tego, co oznaczają psychologiczne etykiety, nazwy zaburzeń. Dodatkowo pojawiają się uczucia w reakcji na zaproponowaną diagnozę. Część pacjentów nie będzie zaskoczona, gdyż przeczuwała rodzaj swoich problemów psychicznych. Inni doświadczą ulgi wynikającej z faktu, że to, co im doskwiera, ma swoją nazwę, swoją charakterystykę, nie jest niczym niespotykanym, a wręcz przeciwnie – terapeuta zna taki rodzaj trudności i wie, jak z nimi pracować. Są też pacjenci, którzy mogą poczuć dodatkowy ciężar, strach, wstyd lub opór i sprzeciw przed otrzymaną jednostką psychopatologiczną. Określenie rodzaju trudności i możliwych do osiągnięcia celów, poczucie, że terapeuta rozumie i wie, jak z nami pracować, wzmacnia nadzieję i często prowadzi do zmniejszenia dokuczliwych objawów.
Rozpoczęcie pracy psychoterapeutycznej
Po spotkaniach przeznaczonych na wywiad psychoterapeutyczny i omówienie wynikających z niego wniosków (diagnozy i celów terapii) wpływa się na rozległe wody pracy psychoterapeutycznej. Jakie emocje tu czekają pacjenta? Zapewne wszelkie możliwe. W różnych proporcjach nasilenia i częstotliwości. W zależności od problematyki psychologicznej pacjenta i etapu terapii. Jednym z nich, bardzo pożądanym, bo korzystnym dla procesu psychoterapeutycznego, jest poczucie wsparcia i zaufanie do terapeuty. Buduje się ono stopniowo, a sprzyja mu omawianie z terapeutą tego, jak się pacjent przy nim i z nim czuje. Kolejnym jest poczucie bezpieczeństwa, równie ważne, bo pozwala pacjentowi mierzyć się z najtrudniejszymi tematami w pracy psychoterapeutycznej. Innymi emocjami, jakie często pojawiają się w trakcie terapii, są te związane z frustracją dotyczącą psychoterapeuty – gdy jesteśmy z kimś tak często, długo i blisko, napięcia i niesnaski są czymś wręcz naturalnym. A w psychoterapii również przydatnym, bo stanowiącym grunt do omawiania tego rodzaju interakcji z innymi osobami spoza gabinetu terapeutycznego. W powyższych zdaniach przywołana została bliskość – to bardzo istotny uczuciowy komponent terapii. Jej pojawienie się jest nieodzownym elementem udanej psychoterapii – bardzo często w terapii chodzi o nabycie umiejętności bycia w bezpiecznej bliskości. Przy czym należy pamiętać, że jest to bliskość emocjonalna, umysłowa, nigdy fizyczna.
Milczenie psychoterapeuty
Innym typowym uczuciem pacjentów w trakcie początkowych faz terapii jest konsternacja w kontekście pojawiającego się milczenia psychoterapeuty. Terapeuta milczy, bo się zastanawia, opracowuje informacje uzyskane od pacjenta, a jeśli nie ma nic sensownego do powiedzenia, to nie mówi. Może to z początku wywoływać zaskoczenie, niezrozumienie i niepewność (dlaczego ona/on nie mówi?) oraz frustrację (niech powie w końcu coś mądrego). Rozpoczynając terapię często nie jesteśmy oswojeni z kontaktem, którego celem jest wspólne zastanawianie się. Z czasem pacjent przyzwyczaja się to tej formuły spotkań i przestaje ona wzbudzać tyle niepewności. Pojawia się natomiast poczucie większej przestrzeni na myślenie i badanie własnych stanów wewnętrznych.
Pozytywne uczucia w trakcie terapii
Często w trakcie terapii pojawiają się uczucia pozytywne, związane z zyskiwaniem nowego rozumienia siebie, wzrastania własnych kompetencji, samokontroli, wewnątrzsterowności, poczucia odpowiedzialności i chyba jedno z najprzyjemniejszych: satysfakcja z własnego rozwoju. Te momenty wzbudzają też wdzięczność wobec psychoterapii i pozwalają docenić własną odwagę w mierzeniu się z problemami. Pomagają radzić sobie z momentami, które są trudne i wymagają determinacji w wytrzymywaniu pojawiającego się dyskomfortu i zawstydzenia w toku pracy nad sobą.
Zakończenie terapii
Natomiast z końcem terapii (oraz w trakcie jej pauz powodowanych urlopami i innego rodzaju nieobecnościami terapeuty lub pacjenta), poza naturalną tęsknotą i poczuciem braku, pojawia się większa gotowość do niezależności, do usamodzielnienia się od psychoterapii (i psychoterapeuty). Tej fazie jak najbardziej może towarzyszyć ekscytacja, radość, ale też lęk przed życiem bez wsparcia psychoterapeuty, znudzenie, zmęczenie terapią, ale i smutek, obawy przed rozstaniem, przeczuwanie tęsknoty i niechęć zamykania tej współpracy i rezygnacji z ważnej relacji. W udanej psychoterapii etap kończenia jest rozciągnięty w czasie. Nie spieszymy się, dajemy sobie czas na świadomie przeżycie całej gamy emocji związanych z rozstaniem z psychoterapeutą i utratą psychoterapii, co przywołuje doświadczenia wcześniejszych utrat, daje okazję, by się nimi zająć i wzmacnia kompetencje radzenia sobie z nieuchronnymi stratami w późniejszym życiu.
Przeniesienie w terapii
W zaawansowanej fazie terapii (choć może i wcześniej) pojawiają się emocje, które są przejawem nałożenia się na siebie elementów z przeszłości i teraźniejszości. Pacjent może przeżywać pozytywne i negatywne emocje dotyczące ważnych osób z przeszłości w bieżącej relacji z psychoterapeutą. Nazywa się to przeniesieniem i jest kolejnym bardzo istotnym zjawiskiem analizowanym w psychoterapii. Dzięki przeniesieniu możemy uczyć się oddzielać to, co pochodzi z przeszłości od tego co dzieje się tu i teraz, niemniej, bywa to trudne.
Niechęć i opór
Kolejnymi często pojawiającymi się uczuciami w trakcie psychoterapii są: niechęć, bunt, osławiony opór. Ich występowanie jest wręcz czymś naturalnym. Jak najbardziej mogą stymulować przebieg psychoterapeutycznej pracy, chyba że będą zbyt intensywne. Wówczas mają działanie hamulców dla psychicznej zmiany. Takiej sytuacji sprzyjają niektóre rodzaje zaburzeń, w tym na przykład osobowości. Wówczas pacjent może długo i często odczuwać niezgodę z terapeutą i przypisywać mu niekompetencje. Psychoterapeuta razem z pacjentem stara się wtedy rozeznawać, na ile ta niezgoda bierze się z realnych różnic między nimi lub z niedostatecznego rozumienia pacjenta przez psychoterapeutę, a na ile z potrzeby buntowania się i okazywania sprzeciwu, mającej źródło w osobowości lub przeżywanej złości lub urazie. Nie jest łatwo zmienić punkt widzenia na swoje własne funkcjonowanie w relacjach i zauważyć przyczyny w sobie. Nie jest łatwo, ale zdecydowanie warto.
Wybór terapeuty
Wymienione powyżej emocje i uczucia pojawiające się w pacjentach w kontekście psychoterapii dotyczą sytuacji, gdy pacjent na psychoterapię z danym terapeutą się faktycznie zdecyduje. Zdarza się jednak, wcale nie tak rzadko, że pacjent po pierwszym lub kilku wstępnych spotkaniach nie czuje chęci nawiązywania współpracy z określonym specjalistą lub nie odpowiada mu proponowana metoda pracy. Niektórzy wychodzą z pierwszego spotkania z poczuciem niezrozumienia, stosunkowo silnej frustracji, wewnętrzną niezgodą na zawiązywanie przymierza terapeutycznego z zapoznanym terapeutą. Może to mieć przyczynę w niepokojach lub wymaganiach danego pacjenta, jego trudności w nawiązywaniu kontaktu, ale też może wynikać z naturalnych zjawisk w społecznych interakcjach – nie z każdym złapiemy dobry kontakt. A w psychoterapii dobrze mieć właśnie taki.